WSZYSTKO CO NASZE, BLISKIE NASZEMU SERCU

Tydzień Słowiański podczas naszych niezwykłych wakacji był pełen tzw. swojskich klimatów . Sięgnęliśmy do polskich korzeni – do tańców tradycyjnych oraz wiejskich zwyczajów. Świetnie spisali się chłopcy podczas żniw sierpem i omłotów cepami. Dziewczyny przygotowały posiłek, w tym nie mogło się obyć bez proziaków. Proziaki kojarzone są właśnie z naszym regionem – z Podkarpaciem. To niewielkie chlebki – placki mączne z dodatkiem „prozy” (sody oczyszczonej) znane również w innych częściach Polski. Dawniej pieczone były na blasze przy tradycyjnych kuchniach kaflowych opalanych drewnem. Nasz sposób pieczenia był nieco bardziej współczesny, jednak ta prosta potrawa przeniosła nas trochę w dawniejsze czasy. Zgodnie z przyjętym w tym roku hasłem: „Każdy ma szansę na sukces” znowu ujawniały się w tym tygodniu talenty naszych dzieci: do tańca, śpiewu, gotowania, rysowania. Tańczyliśmy tańce rosyjskie, serbskie, ukraińskie, macedońskie. Spojrzeliśmy także w stronę dawnych wierzeń słowiańskich. Przyglądnęliśmy się Świętowitowi, którego przedstawiano w formie głowy o czterech twarzach obróconych w cztery strony świata (symbol wszechwiedzy). Madzia i Ela stworzyły swoją wizję Świętowita – najważniejszego boga Słowian Połabskich. Wierzono, że opiekował się ich dobrami, bogactwem w czasie pokoju,
a także brał pod swoje zwierzchnictwo na okresy wojenne. Związana z jego wizerunkiem cyfra cztery również ujawnia jego wielkość i wszechwładność (cztery strony świata, cztery żywioły). Na zakończenie tygodnia słowiańskiego zorganizowaliśmy sesję fotograficzną z rekwizytami kojarzącymi się z polską wsią. Była to równocześnie okazja do ujawnienia się wśród młodzieży talentów do robienia zdjęć. Wszyscy wystąpili zarówno w roli modeli jak i fotografów. To był piękny czas niezwykłych wakacji. A wszystko dzięki wspaniałym pomysłom Pań Moniki Moskwy Ataman oraz Marty Berdel. Serdeczne dzięki.